Jak prezentuje się sytuacja z opadami w dniach 7-9 lipca.
- ostrzezeniapl
- 5 lip
- 3 minut(y) czytania
W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej materiałów dot. ukształtowania się niżu genueńskiego i możliwości wystąpienia intensywnych opadów deszczu w Europie Południowo-Wschodniej i Środkowo-Wschodniej, w tym również w Polsce. Wpisując dziś w przeglądarkę frazę opady możemy znaleźć wiele artykułów na ten temat. Co widać w prognozach i czy tak naprawdę jest się czego obawiać?

Owszem, modele i dane prognostyczne wskazują na zdecydowanie większą ilość opadów w Polsce w nadchodzącym tygodniu, jednak chcemy zwrócić przy tym waszą uwagę na fakt, iż wiele materiałów zamieszczanych w mediach jest nacechowana emocjonalnie i warto o tym pamiętać.
Prawdą jest, że w dniach 7-9 lipca w wielu modelach widoczne jest przejście niżu genueńskiego. Jest kilka trajektorii, które może on obrać. Przyjmując najczęściej powtarzany scenariusz, niż utworzy się na akwenie Morza Liguryjskiego, w Zatoce Genueńskiej, u wybrzeży Włoch w okolicach Genui. Nastąpi to w nocy z niedzieli 6 lipca na poniedziałek 7 lipca. Następnie przejdzie przez północne Włochy, Chorwację, Rumunię, Węgry, Słowację i Ukrainę.
Zatoka niżu genueńskiego znalazła by się potencjalnie blisko wschodniej granicy Polski w ciągu wtorkowej doby 8 lipca. Wówczas część modeli wskazuje na przejście centrum niżu przez zachodnie tereny Ukrainy i Białorusi a nawet wschodnie krańce Polski. Jednocześnie nad południową Polskę w godzinach przedpołudniowych nasunęła by się strefa z długotrwałymi opadami deszczu o charakterze umiarkowanym, która w nocy z wtorku 8 lipca na środę 9 lipca przemieściłaby się nad środkową Polskę. Solidniej mogłoby też popadać na wschodzie Polski, gdzie możliwe byłyby też burze - to jednak niepewny scenariusz, który należy traktować mniej poważnie.
Wyliczenia nie są na ten moment pewne, co do wielkości sum opadowych, dlatego tym bardziej odradzamy barnie na poważnie scenariuszy, które pojawiają się w przestrzeni publicznej. Według części modeli, największe sumy rzędu 35-70 mm/48 h, lokalnie do 80-90 mm/48h, pojawiłby się na obszarze Podkarpacia, Małopolski, Kielecczyzny, Mazowsza, Mazur i Suwalszczyzny. Inne prognozy widzą większe sumy opadów wielkości 30-60 mm/48 h na Podkarpaciu, Podhalu, części Lubelszczyzny, wschodniej części Mazowsza i na Podlasiu. Z kolei, według innych wyliczeń najwięcej deszczu, sumy 30-70 mm/48 h, miałoby spaść w środkowym pasie kraju, od Śląska, przez Ziemię Łódzką, Kujawy, zachodnie Mazowsze po Warmię. Można też wyczytać z niektórych danych, że kumulacja największych opadów przypaść by miała na tereny Opolszczyzny, Śląska Ziemi Łódzkiej oraz na krańce wschodnie kraju, gdzie miałoby spaść w ciągu 48 h 35-75 mm deszczu.
Sytuacja nie jest jasna, nie wiemy jeszcze do końca, jaką drogę obierze niż genueński i co za tym idzie, jak ułoży się układ frontów atmosferycznych. Ciężko jest też stwierdzić, co widać po rozbieżnościach modeli numerycznych, gdzie tego deszczu spadnie najwięcej i jakie będą to sumy opadowe.
Zagrożenie powodzią, a o takim można przeczytać w niektórych mediach, jest obecnie stosunkowo niskie. Opady za to mogłyby nieco poprawić sytuację hydrologiczną w kraju, panującą suszę z powodu małej ilości deszczu w ostatnich dniach oraz niski stan wód w rzekach.

My będziemy przyglądać się kolejnym wyliczeniom i wiązkom pogodowym oraz będziemy śledzić jutrzejsze miejsce powstania niżu genueńskiego jak i jego trasę. W przypadku w miarę klarownej sytuacji i ewentualnych wyliczeń, które miałyby wskazywać na jakieś zagrożenia, będziemy wydawać na bieżąco stosowne ostrzeżenia.
Komentarze